środa, 9 lutego 2011

"The Myth", Jackie Chan


Film "The Myth" (神话, reż. Stanley Tong i Jackie Chan), w Polsce znany być może jako "Legenda", był w Chinach hitem sezonu 2005/06, głównie dzięki piosence tytułowej 美丽的神话 (Meilide shenhua). Jak się okazuje, Jackie Chan nie tylko się bije, ale także śpiewa, i to całkiem zacnie. W Polsce film miał wejść na ekrany wiosną 2006 (ale nie wszedł). Za to można go obejrzeć TUTAJ: "Mit" vel "Legenda" (reż. Stanley Tong i Jackie Chan).
(Recenzja powstała "na wszelki wypadek" dla miesięcznika KINO, ale film nie dotarł na polskie ekrany. Tekst miał więcej szczęścia: zapraszam do czytania. )

W 210 r. p.n.e zmarł cesarz Qin Shi Huang – pierwszy historyczny władca zjednoczonych Chin, twórca ogromnego imperium. Rządził bez skrupułów, ale skutecznie. Unifikacja pisma, pieniądza, miar i wag, budowa systemu dróg, połączenie lokalnych murów graniczych w Wielki Mur - te wszystkie olbrzymie przedsięwzięcia zdążył przeprowadzić w ciągu 11 lat panowania. W 213 r. p.n.e. z rozkazu cesarza spalono w całym państwie "nieprawomyślne" księgi (w tym większość pism konfucjańskich i taoistycznych). Równoczesnie w poblizu stolicy (obecny Xi'an) cesarz szykował dla siebie gigantyczny grobowiec strzeżony przez tysiące terakotowych żołnierzy.
W swej ambicji cesarz nie poprzestał jednak na ziemskim triumfie. Według legendy, przed śmiercią wyprawił się wraz z dworem na Zachód, podążając ku siedlisku Nieśmiertelnych. Powiadają też, jakoby dostarczony mu eliksir nieśmiertelności dostał się w niepowołane ręce. Cesarz zmarł w podróży, a znający miejsce pochowku zostali zgładzeni.

Archeolog Jackie (Jacky Chan) od 3 miesięcy śni "sen-serial": widzi siebie jako dzielnego generała Meng Yi, który eskortuje piękną koreańską Księżniczkę (Kim Hee-seon) przeznaczoną do haremu Qin Shi Huanga. Jego oddział zostaje rozproszony w potyczce, wędrują we dwoje w stronę stolicy. Księżniczka jest bez pamięci zakochana w swoim obrońcy, a on - wiedząc ze oboje sa własnością cesarza - nie śmie nawet spojrzeć na nią.

Jackie razem z przyjacielem Williamem (Tony Leung Ka Fai) udaje sie do Dasaru, gdzie w starożytnej swiątyni odkrywają lewitujący sarkofag, a w nim portret tajemniczo uśmiechniętej damy. William jest fizykiem, zabiera z grobowca kamień o wlaściwosciach antygrawitacyjnych. Jackie zas na widok portertu doznaje deja vu: czyżby historia o Meng Yi to coś więcej niż sen?

Ja, Zhuang Zhou, widziałem się we śnie jako motyla. Fruwałem wśród kwiatów i nie wiedziałem nic o Zhuang Zhou. Nagle zbudziłem się i zobaczyłem, że jestem Zhuang Zhou. I nie wiedziałem, czy-m jest Zhuang Zhou, który śnił o motylu, czy motylem, który śni o Zhuang Zhou. A przecież Zhuang Zhou i motyl różnią sie od siebie. To właśnie jest Zmienność Rzeczy. ("Prawdziwa Ksiega Poludniowego Kwiatu"). We śnie można zakochać sie, zostać bohaterem, zwyciężyć i zginąć. Tematem snu staje się obrazek widziany przed zaśnięciem, zapamiętany film, inny sen. Śnimy o pojedynkach, o muzyce, o lataniu… Czasem te wyśnione historie łączą się w misterny labirynt, w którym gubimy się w drodze do wyjścia.

Pytania, nad którymi głowi się bohater “Mitu”, są jak drogowskazy w takim labiryncie: Kim jestem? Dlaczego śnię ten sen? Co on oznacza?
Meng Yi jest bohaterem, obrońcą Księżniczki, ginie jako wierny sługa cesarza i ojczyzny. To śni dojrzały mężczyzna, świadomy ze nie należy już do siebie; tak spełnia sie jego pragnienie, by wziąć swój los we własne ręce.
Jackie z narażeniem życia dociera do celu poszukiwań, tajemnej jaskini-grobowca. Księżniczka ze snów, którą tam spotyka, odtrąca go: wciąż czeka na Meng Yi, tego Meng Yi, który niegdyś ją odrzucił. Tak spełnia się “sen wewnątrz snu” o niemożności bycia z Księżniczka. Czyżby niemożność ta leżała w naturze Jackiego?
Jackie i jego przyjaciel (a zarazem antagonista) William jako wybitni adepci sztuk walki, którzy buntują się przeciw mistrzowi i opuszczają klasztor, by zmierzyć sie z pokusami świata: pragnieniem sławy i miłością do kobiety. Tak byłoby w klasycznym filmie wushu. Tyle że Jackie walczy jak pijany tygrys, William to karierowicz i niezdara, a ich mistrz, profesor Gu, wyleciał z uczelni za okradanie grobowców. Tak, współczesny świat w porównaniu z przeszłością okazuje się konwulsyjnie śmieszny.

William i Jackie to dwie strony bardzo aktualnego dla Chin dylematu. “Pragmatyk” William czci Postęp. Pragnie szczęścia dla ludzkości a chwały dla siebie. Odkopać potrzaskane figury, poskładać, przywrócić do pierwotnego stanu! Ujarzmić grawitację! Przekuć naszą Historię na triumf naszej Techniki! “Romantyk” Jackie potępia intencje Williama (jakby pamiętał o odwiecznym tabu: Nie dotykaj tego! To są rzeczy umarłych!), ale nie może potępiać Postępu – sam korzysta z jego zdobyczy. Wygląda na to, ze skazał się na komiczna – i żałosną – drogę idealisty-pragmatyka: starożytnego miecza używać do samoobrony, kserokopię portretu Księżniczki przechowywać jak zdjęcie ukochanej, o opłakanych skutkach odnalezienia cesarskiego grobowca już nie wspominając. We śnie odwiedza go czasem general Meng Yi, jego “lepsze ja”. Chińczyk z “lepszych czasów”, zanurzony w Micie niczym w rzece zapomnienia, zdolny obcować z Historia nie niszcząc jej. Meng Yi, który jest częścią Historii, tak jak wszyscy, którzy odeszli.

Zmierzcha się nad zatoką. Zamyka się księga z portretem Księżniczki. Ostatnie ujecie: kamera unosi się wysoko nad barką-domem Jackiego, odwraca w stronę szarzejących wieżowców olbrzymiego miasta. Mrowiska nie śpią, świat pędzi do przodu. A Postęp jest jak potworne Słońce świecące bez umiaru, namolne niczym dźwięk budzika. Skuleni w cieniu wiekowych kamieni, śnimy niespokojne sny...

0 komentarze:

Prześlij komentarz